„Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko” – nie ma chyba słów, które równie trafnie wyraziłyby nową postawę, jaka w XIX w. przebiła się do zbiorowej świadomości. W 1822 r. ukazał się bowiem pierwszy tom „Poezji” Adama Mickiewicza, niemający żadnego odpowiednika we wcześniejszej tradycji literackiej. Przesycony baśniowością – wraz z ukazanymi w nim zjawami, duchami i rusałkami błąkającymi się między światem realnym a fantastycznym – zwiastował nadejście zupełnie nowej epoki.
Poeta Mickiewicz pokazał ludziom przyzwyczajonym do oświeceniowego światopoglądu, że życie można odbierać inaczej niż dotychczas. Nie rozumem, lecz sercem. Dowiódł, że racjonalne wywody i naukowe analizy wobec wielu zjawisk bywają bezradne i że świat ma jeszcze inną stronę – niezrozumiałą, tajemniczą, czasem mroczną i przez to niezwykle fascynującą.
W swych balladach śmiało odniósł się do tradycji klasycyzmu. W wierszu „Pierwiosnek” wspomniał pleśń, która zalega daleko w górach, a starcowi z „Romantyczności”, utożsamianemu z broniącym starego ładu Janem Śniadeckim, powiedział krótko: „Miej serce i patrzaj w serce”. Tym samym opowiedział się po jednej ze stron słynnego sporu klasyków z romantykami, a właściwie – stał się jego duchowym przywódcą.