Kto by nie chciał wiedzieć, co naprawdę myślą o nas piloci? Justyna Dżbik-Kluge autorka książki Polacy last minute. Sekrety pilotów wycieczek nakłoniła ich, by zdradzili, która grupa zawodowa jest najgorsza do obsługi, co jest naszym narodowym grzechem podczas wakacji, jakie najtrudniejsze sytuacje przeżyli z turystami i po co powstały polskie strefy wypoczynku w zagranicznych kurortach. Będziecie zaskoczeni tymi opowieściami!

 

  • Czego pragną klienci biur podróży? A co tak naprawdę otrzymują na upragnionych wyjazdach all inclusive na za granicą? Z recenzji książki Justyny Dżbik-Kluge Polacy last minute dowiesz się nie tylko, jakie są największe sekrety pilotów wycieczek, lecz także, jakie zachowania Polaków podczas wakacji uważają za najbardziej irytujące i żenujące.

 

Od najmłodszych lat marzyłam o podróżowaniu, dlatego zawód stewardessy albo pilota wycieczek wydawał mi się wtedy wręcz idealny, by takie marzenia zrealizować. Można się przemieszczać, przyjemnie pracując, a przy okazji zwiedzić pół świata. Bajka!

Jak bardzo się myliłam, upewniłam się po przeczytaniu książki Polacy last minute. Sekrety pilotów wycieczek Justyny Dżbik-Kluge.

 

Dlaczego wakacje Polaków (i nie tylko) to powód do stresu?

Wydawałoby się, że urlop to fantastyczne, radosne wydarzenie, na które czekamy wiele miesięcy. Dlaczego więc ten wyczekiwany urlop został umieszczony w Skali Wydarzeń Życiowych Holmesa i Rahe’a jako stresujące wydarzenie (z 13 punktami w skali stresu, podczas gdy rozwód to 73 punkty, a kłopoty z szefem – 23).

Psycholog Piotr Mosak zapytany przez Justynę Dżbik-Kluge o powody nerwowego zachowania turystów uważa, że gdy na co dzień żyjemy w dużym napięciu, wyjazd na wakacje uruchamia w nas ogromne nadzieje, oczekiwania, że będzie cały czas super. A gdy tak nie jest – zazwyczaj – dopada nas potworna frustracja.

Czy można nią usprawiedliwić to, że na wakacjach zachowujemy się okropnie? Co sprawia, że puszczają nam hamulce i potrafimy wywołać awanturę o drobiazg, a nawet… uderzyć rezydenta?

Niechlubnymi bohaterami książki Polacy last minute są nie tylko obśmiani grażyny i janusze, to także studenci, lekarze, nauczyciele, pracownicy korporacji oraz ich prezesi. Ta książka na lato pokazuje cały przekrój naszego społeczeństwa.

E-book Polacy last minute obnaża urlopowe grzechy i grzeszki

O klientach biur podróży najwięcej wiedzą ci, którzy opiekują się nimi podczas wyjazdów – piloci i rezydenci. W e-booku Justyny Dżbik-Kluge znajdziemy więc opowieści m.in. o kłótniach i zdradach małżeńskich, kompleksach, poważnych chorobach, groźnych wypadkach…

Ludzie związani z turystyką łatwo wskazują nasze przywary. Według nich Polak niechętnie daje napiwki, w odróżnieniu od Niemców czy Anglików. Próbuje zaoszczędzić na wszystkim: na łóżku dla dziecka i wydatkach na jedzenie (bo zabiera ze sobą do samolotu kanapki). Wydaje mi się, że akurat to można usprawiedliwić, w końcu trudno porównywać nasze zarobki z pensją Niemca czy Anglika. Nie wiemy też, ile statystyczny Polak musiał oszczędzać, by zabrać rodzinę na upragnione wakacje.

Ale czym wytłumaczyć brak wychowania, szacunku dla innych kultur i rasizm („nie kupię u Żyda”)? Może cichym przyzwoleniem na takie zachowanie w naszym kraju? Ostatnie lata pokazały nam, że wielu rodaków patrzy z niechęcią nie tylko na Żyda, ale i na muzułmanina czy geja. Trudno więc, byśmy nie wywozili poza granice Polski takich wzorców zachowań.

Inne grzechy klientów biur podróży?

To przykre, że turyści, bohaterowie książki Polacy last minute jadą za granicę, ale nie są ciekawi świata. Wystarczy im plaża i alkohol. No właśnie, problem z nadużywaniem alkoholu jest niemal powszechny. I kłopotów z tego powodu co niemiara.

Bywa, że polscy wczasowicze traktują pilota jak lokaja lub nianię. Oczekują, że zakupi w nocy smoczek dla dziecka, przepędzi karalucha, naprawi klimatyzację i przypilnuje na lotnisku, by każdy odebrał (własną) walizkę z taśmy…

Cóż, w tej pracy trzeba mieć stalowe nerwy. Zdarza się bowiem i turysta zaginiony, i chory psychicznie, i z poważnymi chorobami przewlekłymi. Trzeba mu towarzyszyć u lekarza i w szpitalu. A czasem pilnować do końca turnusu, by nie zrobił sobie krzywdy.

 

Przyjemna książka na lato

Ebook Polacy last minute ma dość nowatorską formę. Jest konstrukcją złożoną z wypowiedzi pilotów, rezydentów, turystów, przeplataną krótkimi wywiadami, m.in. z przedstawicielami biur podróży, psychologiem, socjologiem. Znajdziemy tu również fragmenty artykułów prasowych i blogów. Nie mam wątpliwości, że pokolenie social mediów bez trudu odnajdzie się w takiej strukturze. Starszemu czytelnikowi ułatwi zaś ona czytanie. To lekka książka na wakacje, z chwytliwymi tytułami, pełna anegdot, ale z metodycznie uporządkowaną treścią.

Umieszczony na początku rozdział Miało być tak pięknie, a przyszła pandemia był dla mnie najmniej ciekawym i nieco zniechęcającym do dalszego czytania. Rozumiem, że materiały do książki zostały zebrane przed pandemią i autorka chciała nieco je uaktualnić. Jednak w książce na wakacje nie mam ochoty czytać o tym, jak sektor turystyczny radził sobie z brakiem pracy podczas lockdownu. Latem chcę o pandemii choć na chwilę zapomnieć.

 

Sprytne sposoby na turystę

Jeśli ktoś nie jest otwarty, ciekawy świata i nie lubi ludzi, w zawodach związanych z turystyką się nie odnajdzie – pisze Justyna Dżbik-Kluge. Idealny pilot musi dawać uczestnikom wycieczki poczucie bezpieczeństwa. To jeden z ważniejszych powodów, dla których ludzie jeszcze podróżują z biurem podróży. Bo dzisiaj przecież można wszędzie pojechać samemu. Stajemy się coraz bardziej wyedukowani, mamy sprecyzowane oczekiwania.

Ebook Polacy last minute zdradza, że piloci muszą się odpowiednio przygotować do rozwiązywania problemów z turystami. Zresztą używanie tego słowa jest zabronione. Nie ma zatem „problemu”, jest „kwestia do rozwiązania”. Po co wywoływać wilka z lasu… Kiedy turysta usłyszy „problem”, na pewno zaraz zacznie go widzieć, nawet jeśli wcześniej był zadowolony! Takie sprytne zagranie psychologiczne usuwa pole do narzekania, a pokazuje perspektywę działania.

Piloci uczą się, jak rozmawiać z turystami na specjalnych, wewnętrznych szkoleniach. Odpowiedni język można opanować na komercyjnych kursach, jeszcze przed rekrutacją do konkretnego biura podróży.

Jasne jest, że przyda się też wiedza. Piloci są pytani o wszystko: jak doprowadzane są wodociągi, jak nazywa się drzewo i kwiatek, czy świnie się pocą, gdzie urodził się Schwarzenegger i ile trwa ciąża w Meksyku… Odpowiedzi szukają nawet w aplikacji rozpoznającej rośliny.

 

Wszędzie byłem, wszystko widziałem

Moja ulubiona część ebooka Polacy last minute to opowieści o droższych wyjazdach trekkingowych oraz motywacyjnych – incentive travels. Te ostatnie to zwykle skrojone na miarę, luksusowe wycieczki, prężnie rozwijająca się część turystyki biznesowej.

Na trekking w buszu za kilkanaście tysięcy złotych turyści potrafią się pojawić kompletnie nieprzygotowani, w nieodpowiednim obuwiu, wystrojeni w markowe miejskie ciuchy (np. białe spodnie). Lubią podważać z wyższością każde zdanie przewodnika. W książce Polacy last minute znajdziemy o nich zabawne, ale i budzące grozę historie.

Byłąm zaskoczona, że na wyjazdy motywacyjne zapraszani są wymagający goście, którzy… także nie potrafią się zachować. Czasem nawet nie wiedzą, dokąd lecą. „A tam, Hawaje, Himalaje…” – machają ręką zniecierpliwieni, gdy pomylą nazwę destynacji.

Z ebooka „Polacy last minute” dowiemy się również, które kierunki mają obecnie największe wzięcie, kto jest najbardziej narażony na gniew turystów: pilot, rezydent czy przewodnik, czy overbooking to kłamstwo czy konieczność, wreszcie – poznamy wady podróżników z innych krajów – na szczęście swoje za uszami mają także Anglicy, Francuzi, Amerykanie 😉

Na koniec możemy skorzystać z rad psychologa, jak przeżyć wakacje bez stresu, jak się do nich pozytywnie nastawić. Z kolei socjolog próbuje analizować przyczyny naszych zachowań na wakacjach i odpowiedzieć na pytania: dlaczego nasze pretensje i roszczenia są zazwyczaj bezpodstawne i dlaczego często wyrażamy je w niekulturalny sposób.

Książka Polacy last minute. Sekrety pilotów wycieczek została napisana lekkim językiem, jej treść jest wyważona, nie brak w niej poczucia humoru. Mam wrażenie, że jest kompletna, niczego mi w niej nie zabrakło. To bardzo fajna książka na wakacje. Otworzyła mi oczy na wiele aspektów podróżowania, które uwielbiam. Szczerze polecam.

Aleksandra Jaworska