Jakie sekrety skrywa rodzinny album fotograficzny?
W upalny sierpniowy poranek Oliwia przekracza próg zakładu fotograficznego. Firmę istniejącą w Białymstoku od lat prowadzi teraz Igor Dąbrowski, wnuk założyciela i młodzieńcza miłość Oliwii z czasów liceum. W drzwiach dziewczyna mija młodą blondynkę, która właśnie zrobiła sobie zdjęcie. Jej wizerunek Oliwia ujrzy następnego dnia w telewizji i prasie. Młoda studentka Wydziału Lalkarskiego Akademii Teatralnej została zamordowana.
„Błyski” to kolejna książka Kamili Bryksy, autorki świetnie przyjętej powieści Sowniki.
Fragment powieści „Błyski” (audiobook dostępny w formacie mp3):
Przekręciła kluczyk w stacyjce, zaciągnęła hamulec ręczny i wyłączyła światła. Zrobiło się zupełnie ciemno, nie licząc jasności, która przedostawała się do ogrodu przez okna. Jej dom rodzinny znajdował się w bliskim sąsiedztwie wielkiej drewnianej bramy Białowieskiego Parku Narodowego, zabytkowej prawosławnej cerkwi i znaków ostrzegawczych z napisem „Uwaga! Kraina Żubra”. Te ostatnie informowały o tym, że w okolicy można spotkać Króla Puszczy Białowieskiej. Z każdej strony dom otaczała dziewicza przyroda, nieokiełznana natura. W Białowieży mieszkano w niskiej zabudowie jednorodzinnej: w nowych murowanych domach i starych – z geometrycznymi i roślinnymi zdobieniami w drewnianych deskach elewacji.
Wyciągnęła telefon z kieszeni spodni. Przez chwilę obracała go w palcach, zanim zdecydowała się odblokować ekran. Dwa razy kasowała wiadomość. Nie wiedziała, czy powinna wysłać mu tylko informację, że dojechała, czy dodać, że go kocha, albo zapytać, jak się czuje i jakie ma plany na wieczór. Żadna opcja jak zawsze nie wydawała się właściwa. Pozostała przy dwóch wyrazach: „Dojechałam. Dobranoc”. Była pewna, że nie otrzyma odpowiedzi, więc od razu schowała telefon do kieszeni.
Położyła ręce na kierownicy, pochyliła głowę i oparła czoło na zimnych dłoniach. Czuła, jak pulsują jej skronie. Nie miała siły wchodzić do środka. Najchętniej zwinęłaby się w kłębek na tylnym siedzeniu, okryła kocem i obudziła rano. Chociaż spotkania rodzinne zazwyczaj dodawały jej energii i pozytywnie ją nastrajały, to dzisiaj zupełnie nie miała na nie ochoty.
Przez otwarte okno w salonie dobiegały głośne śmiechy i rozmowy. Kuzynki ustawiały krzesła wokół stołu, a siostra pokazywała swojemu najmłodszemu synowi obrazy dziadka zajmujące całą ścianę naprzeciwko kominka. W kuchni stało kilka osób, które wykładały na talerze jedzenie. Uśmiechnięci, weseli, zrelaksowani. Pewnie na nią czekali, spóźniła się już pół godziny…
Audiobook w formacie MP3 – przesłuchasz go wygodnie w aplikacji mobilnej Publio lub na dowolnym urządzeniu typu tablet, smartphone, komputer.