Czasami samo życie prowokuje nas do spojrzenia wstecz i zmierzenia się z przeszłością, z uczuciami, które – choć niechciane – ciągle powracają.
Nina Stanisławska w „Domu krytym gontem” opowiada o losach ludzi połączonych przez wiadomość z nekrologu. Śmierć profesora Janusza Brzozowskiego przywołuje wspomnienia. Olga, jego starsza córka, a także Robert, zakochany kiedyś w jej młodszej siostrze, nagle uświadamiają sobie, że choć przeszłości nie da się zapomnieć, to trzeba się z nią rozliczyć. Czy można jednak zaakceptować krzywdy wyrządzone przez najbliższą osobę – ojca? A tym bardziej mu wybaczyć?
Niespodziewane pojawienie się Leny, jak dotąd w żaden sposób niezwiązanej z rodziną Brzozowskich, staje się okazją do poznania nowej rodzinnej historii, w której pojawia się dobro i zadośćuczynienie. Przede wszystkim zaś daje szansę na otwarcie się na miłość i zaufanie drugiemu człowiekowi.
„Dom kryty gontem” Niny Stanisławskiej jest historią czasami bolesną, smutną, ale też piękną i pełną nadziei – powieścią o tym, że przeszłości nie możemy zmienić, natomiast przyszłość należy do nas.