Małgosia ma 15 lat, długie, brązowe włosy odgarnięte za uszy i grzywką opadającą na czoło. Uśmiecha się nieśmiało ze zdjęcia zrobionego tuż przed wyjściem na sylwestrową dyskotekę. Nigdy z niej nie wróci. W Nowy Rok zostanie znalezione jej okrutnie zmasakrowane ciało.
To miała być prosta sprawa. Niewielka społeczność, zamknięty krąg podejrzanych. A jednak nie udało się ustalić, kto zgwałcił i zabił Małgosię. Aż w końcu pojawił się podejrzany. Nazywał się Tomasz Komenda. Został skazany, ale po 18 latach uwolniono go i uniewinniono.
Tylko że „sprawa Komendy” to tylko jeden z wątków „sprawy miłoszyckiej” – wcale nie najważniejszy i najbardziej bulwersujący. Ewa Wilczyńska, która opisuje od lat kulisy tego śledztwa, napisała książkę totalną, w której opowiada w jaki sposób jedna zbrodnia zniszczyła życie bardzo wielu osób. Ale też o tym, jak kosztowne jest pragnienie sprawiedliwości, kiedy zmienia się w pragnienie zemsty i jak trudno jest wrócić do życia nawet jeśli odzyskuje się wolność.
Jak Truman Capote w legendarnej powieści „Z zimną krwią” reporterka nie tylko precyzyjnie i wciągająco rekonstruuje samą zbrodnię, ujawnia błędy, które nie pozwoliły śledczym trafić na trop sprawców chociaż były na wyciągnięcie ręki i naciski polityków, które sprowadziły śledztwo na manowce. Opowiada też historię zamordowanej Małgosi i jej konsekwencji z wielu punktów widzenia. Rodziców ofiary, Tomasza Komendy i jego najbliższych, skazanych sprawców zbrodni, śledczych, którzy doprowadzili do ich wykrycia. Stworzyła fascynującą reporterską powieść, która jednocześnie pozwala rozumieć i współczuć.
„Dziewczyna w czarnej sukience” jest owocem wieloletnich rozmów autorki ze wszystkimi głównymi postaciami „sprawy miłoszyckiej”. Jednak ani przez chwilę nie zapomina ona o tym, że tak naprawdę w tej sprawie najważniejsza jest Małgosia, dziewczyna, która powinna żyć.
Fragment ebooka „Dziewczyna w czarnej sukience”:
Siedemnastoletni Krzysiek od urodzenia mieszkał w Miłoszycach. Na imprezy jeździł zwykle z kolegami do Łęgu, tam mieszkały ich koleżanki. Ale skoro otworzyli dyskotekę po sąsiedzku, chcieli zobaczyć. One wolały zostać u siebie, więc umówili się, że w paru chłopaków pójdą na sylwestra do Alcatraz.
Krzysiek pojawia się tam o dwudziestej trzydzieści, jego najlepszy kumpel Andrzej już jest. Rozglądają się, ale same nieznajome twarze. W końcu spotykają kilku kolegów z Miłoszyc.
– Nic się tutaj nie dzieje, chodźmy do Pandy – proponuje jeden z nich.
Idą do pobliskiego pubu. Tam zawsze można spotkać kogoś znajomego, piwa się w spokoju napić, pograć w bilard. Krzysiek zamawia colę, z alkoholem nie miał dotąd zbyt wielu doświadczeń, nie chce zaraz na początku się upić.
Piwo kupuje dopiero w Alcatraz, dokąd wracają może po godzinie. Impreza już się rozkręciła, na parkiecie tłum. Wyłapują znajomych z Miłoszyc, rozmawiają to z jednym, to z drugim. Krzysiek nawet tańczy w kółku.
Odpoczywa przy podeście, kiedy zaczepia go dziewczyna.
Nigdy wcześniej jej nie widział, ale bardzo mu się podoba. Widzi, że jest pijana. Nie ona jedna. Na dyskotece chyba wszyscy piją, niektórzy przynieśli ze sobą wino albo wódkę, ochroniarze nie zwracają na to większej uwagi. Ta dziewczyna nie ma ze sobą kubka ani butelki z alkoholem, ale chwieje się i trochę bełkocze. Mówi, że ma na imię Gośka, pyta go, jak się nazywa. Podaje mu nazwę ulicy i numer swojego mieszkania w Jelczu. – Jeżeli zapamiętasz, to masz szczęście – rzuca.
[…]
Jest czternasta, może piętnasta. Rodzice Małgosi po złożeniu zawiadomienia o zaginięciu córki znów jadą do Miłoszyc. W jednym z domów słyszą, że znaleziono zgwałconą dziewczynę. Ledwo stamtąd wychodzą, mija ich karetka. Jadwiga macha ręką. „Jak jest karetka – myśli – to Małgosia żyje. Żyje, żyje” – kurczowo trzyma się tej nadziei. Macha drugi raz, karetka się zatrzymuje. Tak, dostali wezwanie, ale na razie nic więcej nie mogą powiedzieć.
Koło domu R., tego samego, który odwiedzili rano, rodzice widzą tłum ludzi.
– Żyje? – Krzysztof dopytuje gapiów.
– Czy ona żyje? – powtarza Jadwiga.
Ludzie nawet na nich nie patrzą, oczy mają skierowane w głąb podwórka. Ktoś rzuca: – Nie żyje.
Przepychają się, ale zatrzymuje ich policja. Proszą, żeby ich przepuścić. – To może być nasze dziecko.
Przebiegają przez podwórko, jeszcze kawałek i widzą swoją córkę. Obok leży czarna sukienka.
Prokuratorka pyta, czy to ich dziecko.
Chcą ją dotknąć, przytulić, ale im nie pozwalają. (ciąg dalszy w pełnej wersji e-książki)
(Opis pochodzi od wydawcy).
Jak przeczytać ebook „Dziewczyna w czarnej sukience”?
• w aplikacji mobilnej Publio na swoim smartfonie lub tablecie (iOS, Android)
• na czytniku ebooków typu Kindle, PocketBook, inkBook itp.
• na komputerze – w darmowych programach Calibre, Adobe Digital Editions
• w przeglądarce internetowej – np. Firefox z dodatkiem EPUBReader
Po zakupie ebook pobierzesz w formacie epub i mobi.