Autorka pisze o prywatnych, intymnych sytuacjach ze swojego życia. O tym, że miało być cukierkowo, a jak się okazało było gorzko. Książka nie jest tylko wyżaleniem się czytelnikowi, jak na emigracji jest źle. Płynie z niej nadzieja, że nieważne jak trudno, ciężko – zawsze jest światełko w tunelu. Można wyjść z każdej sytuacji i być szczęśliwym. Nie jest to łatwa droga, ale na każdy szczyt idzie się pod górę. Mimo iż to męczy, a czasem wykańcza, to będąc już na szczycie – widok zapiera dech w piersiach i nabiera się pewności, że warto było przejść tę drogę.
O Autorce: AGNIESZKA WALASZEK (ur. 1982 w Tarnowie) mieszkała w pięknej wsi Lichwin, gdzie spędziła większą część swojego życia. Po ukończeniu VII LO w Tarnowie, nie udało jej się dostać na upragnioną polonistykę. Rok później zaczęła studiować teologię na wydziale PAT-u w Tarnowie. Pełna nadziei i planów na lepszą przyszłość, w 2009 r. wyjechała do Anglii. Po kilku latach spędzonych w toksycznym związku, dziś wie, że żyje i jej życie ma sens. Pasję pisarską odkryła lata temu, pisząc wiersze i krótkie opowiadania do szuflady. Prócz książki pisze teksty dla zespołu rockowego i artykuły na temat życia z alkoholikiem. Pisanie sprawia jej przyjemność.