Siedmioletni Wawrzek z małej podkrakowskiej wsi zgubił się w lesie i nie trafił z powrotem do domu. Brr, co za straszna historia. Kto by pomyślał, że pod koniec XV w. też się takie zdarzały. Chłopiec miał jednak sporo szczęścia w nieszczęściu i po kilku niefortunnych epizodach trafił pod opiekę, ba, przyszłego świętego, bernardyna Szymona z Lipnicy. No a potem to już z górki: Jan Długosz, Wit Stwosz, kariera rzeźbiarska, ołtarz mariacki, te sprawy... Żeby nie było, rodziców też odnalazł.
No tak, książka jest naprawdę pasjonująca. Poza tym to świetna okazja do tego, by nastoletni czytelnik zapoznał się z historią Jagiellonów. Naprawdę – nie ma lepszej. Bo historia dzieje się w czasach jednego z najdłużej panujących polskich królów, Kazimierza Jagiellończyka. W książce przedstawione są postaci i spory historyczne, z których powstawanie ołtarza mariackiego i nagrobka króla są najbardziej znane, ale bynajmniej nie jedyne. A w tym chłopiec z ludu, który dzięki zrządzeniu losu odnalazł swoje miejsce na ziemi. W Krakowie. A jaka w tym wszystkim rola żółtej ciżemki? To się właśnie okaże.