Jeden z trzech najważniejszych, obok III części „Dziadów” Mickiewicza i „Nie-Boskiej komedii” Krasińskiego, dramatów polskiego romantyzmu. Znakomity, polemiczny z Mickiewiczowskim, wizerunek epoki.
„Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej – czy rzeczywiście jest to powieść nie do przebrnięcia? Nic z tych rzeczy! To pełnokrwista historia o miłości z patriotycznym zacięciem.
Czy może zdarzyć się przyjemniejsza okoliczność towarzyska niż wesele? Samą swoją nazwą zwiastuje przecież jak najwspanialsze doznania. Komu myślenie miłe, i na tym „Weselu” się nie zawiedzie.
Jaka krzywda bywa nieodwracalna? Ta, której skutkiem jest śmierć. Ale nie musi to być śmierć fizyczna. Zabić można czyjąś wiarę, nadzieję, miłość... O tej wielkiej tragedii opowiada Maria Konopnicka.
„Gloria victis”, czyli „Chwała zwyciężonym” – tak zatytułowała Eliza Orzeszkowa swoje opowiadanie poświęcone bohaterskiej walce powstańców styczniowych.
Jak daleko można się posunąć w zakłamaniu, nie tylko wobec innych, ale także wobec siebie? I jakie owo zakłamanie zatacza kręgi wśród najbliższych – pytania te stawia tragifarsa Gabrieli Zapolskiej.
Każdy wie, o co toczył się spór – o mur. A że dwaj adwersarze byli silnymi osobowościami, choć całkiem innymi, w sporze tym szły iskry. A czym to się skończyło? Warto przekonać się samemu.