Czy Odyseusz miał szansę w starciu z cyklopem Polifemem, synem Posejdona? Każdy rozsądny człowiek wie, że nie miał. A jednak udało mu się uciec z jaskini olbrzyma, choć nie zdołał uniknąć jego zemsty. Ale nawet zemsta oślepionego cyklopa nie odwiodła Odysa od głównego celu, jakim był powrót do Itaki. Zrobił wszystko, by wrócić do domu, choć na rozkaz Posejdona wszystkie wiatry spychały go z obranego szlaku…
„Marzenia na miarę” nie są kolejną książką o tym, że wystarczy chcieć, by móc. (Czy ktoś jeszcze w to wierzy?). To opowieść o marzeniach, które się spełniły, bo „marzyciel” zrobił wszystko, co mógł, by tak się stało. Jego historia pokazuje, że można i trzeba marzyć, ale potem trzeba ruszyć z miejsca i po prostu zrealizować swoje marzenia, nawet jeśli wszyscy mądrzejsi będą mówić, że to niemożliwe, szalone i nierealne. Bo brak realizmu i szaleństwo to punkt wyjścia równie dobry jak wszystkie inne, o ile wcześniej „z precyzją maniaka określimy cel naszej podróży, żeby później nie oskarżać taksówkarza, że zabrał nas nie tam, gdzie chcieliśmy”.