Jedna z najgłośniejszych książek popowstaniowych, niesłusznie uważana za szczególnie nudną lekturę szkolną. Kto pierwszy rzucił w nią kamieniem, nikt już nie pamięta, a ona jest przecież zupełnie niewinna. Ma rzetelnie skonstruowany i wcale nie jeden – jak mogłoby się wydać – wątek miłosny. Przez jej fabułę przewija się szlachetna legenda słowiańsko-jagiellońska, pozwalająca na dumne noszenie głowy przez bohaterów cokolwiek podlejszego stanu.
Może się pochwalić nieco dydaktycznym, ale zgrabnie nakreślonym, choć aluzyjnym z powodu cenzury, tłem historycznym. Grono postaci jest różnorodne. Należą do niego zarówno bohaterowie pozytywni, których się kocha z punktu, jak i ci źli, nie do odratowania. Są też tacy, dla których jest jeszcze iskra nadziei i którzy dzięki tym dobrym odnajdą właściwą drogę. W „Nad Niemnem” znaleźć można wielkie ludzkie dramaty wzajemnego niezrozumienia i mijania się na życiowej ścieżce, ale również indywidua budzące śmiech i politowanie. Jak to w życiu...