O POWIEŚCI „Patrz, jak spadam” Monsa Kallentofta [e-book w formatach epub i mobi]:
Minęły trzy lata, od kiedy 16-letnia córka Tima Blancka zaginęła podczas imprezowych wakacji na Majorce. Zrozpaczony ojciec przysiągł sobie, że nigdy nie przestanie jej szukać. Ta przysięga rozbiła jego małżeństwo i sprowadziła go do Palmy, gdzie mieszka i zarabia na życie jako prywatny detektyw.
Kiedy Tim dostaje zlecenie śledzenia kobiety podejrzanej o zdradzanie męża, zamożnego biznesmena, nieoczekiwanie zostaje wciągnięty w świat korupcji. Pod błyszczącą powierzchnią wakacyjnego raju kryje się ciemność, w której Tim dostrzega cień córki. Ryzykując własne życie, rusza na poszukiwanie prawdy o tym, co ją spotkało…
FRAGMENT POWIEŚCI „Patrz, jak spadam” Monsa Kallentofta [e-book w formatach epub i mobi]:
„Była sobie kiedyś plaża i jest tam też i dziś.
Tim Blanck przemierza śródziemnomorską noc.
Brzeg wody szarzeje i marszczy się od fal. Światła wahadłowej karuzeli z Tivoli Nightclub sięgają aż tutaj, na kilka sekund oświetlają parę kopulującą na piasku, ich ciała w zielononiebieskiej poświacie. Potem znów znikają, w mrok, w swoje mięśnie, genitalia i przegrzane, naćpane mózgi, w chwile, które należą tylko do nich, a oświetlenie wahadłowych ramion kieruje się w stronę gór, które przez krótki moment widać w oddali.
W pokojach za hotelowymi balkonami palą się światła, ręczniki wiszą na suszarkach jak flagi symbolizujące niepodległość.
Tim snuje się przez The Strip.
Tu, kawałek od plaży, wędrują grupami. Są jednocześnie dziećmi i dorosłymi, bikini z gwiazdkami na sutkach, podkoszulki z dekoltami głębokimi jak wąwozy w puszczy, sukienki, surferskie szorty do kolan, białe dżinsy i koszule, w klubach ręce uniesione wysoko do sufitu, muzyka wyznacza im rytm, oni sami tworzą ruch, i właśnie tu, właśnie teraz, będą się upijać i odurzać, śmiać, krzyczeć i tańczyć, zasypiać na przystankach autobusowych i w bocznych uliczkach, wszystko naraz.
Są tu razem. Widzą się nawzajem i są widoczni, rodzą się i odradzają.
Ktoś cię widział, Emme. Ktoś musiał cię widzieć.
Na początku, przez pierwszy rok, Tim zawsze miał ze sobą jej zdjęcie, pokazywał je na prawo i lewo, rozdawał ulotki, wkrótce wszędzie go już rozpoznawali i odpędzali. Teraz ludzie się wymienili. Ci, którzy go znają, ignorują go, a nowi w ogóle nie zauważają jego obecności albo się złoszczą, każą mu spadać” – fragment książki