Czas, czyli uważność
„Moja mama mówi, że jest bardzo zajęta, ale SMS-uje z koleżanką cały dzień. Po prostu mnie unika” – powiedział dziewięciolatek. Sześciolatek: „Mam mamę, ale ona nigdy nie ma czasu. Nie rozmawia ze mną, nie bawi się, chciałbym moją mamę”. To tylko dwa wyznania, ale było ich znacznie więcej. Takie rozdzierające serce słowa usłyszeli w swoich gabinetach psycholodzy z Instytutu Psychologii i Rozwoju w Rzeszowie. Spisali je w formie karteczek i w grudniu ubiegłego roku opublikowali na Facebooku. Wypowiadali je i dorośli, i dzieci – i właśnie te dziecięce bolały najbardziej.
Ona/on nigdy nie ma czasu… No właśnie: czas. „Za chwilę”, „Nie teraz”. „Zaraz, tylko skończę” – słyszymy od swoich dzieci i doprowadza nas to do białej gorączki. Tymczasem to samo mówimy dzieciom, ale w tym przypadku skutki mogą być dużo gorsze niż chwila naszego wkurzenia z powodu zalegających śmieci albo nieposprzątanego pokoju.
Dać dziecku czas. Czas, czyli uważność. Pochylić się nad jego problemem, nawet jeśli wydaje nam się nieważny lub niepoważny. Odłożyć telefon, wyłączyć laptop, przytulić, porozmawiać. Pokazać, że dziecko jest dla nas ważne. Potrzebują tego zresztą nie tylko maluchy. Jeden z naszych rozmówców Janek Niziński, student prawa i twórca warsztatów dla rodziców nastolatków „Lepiej nie wiedzieć”, zapytany o to, czego brakuje młodym ludziom ze strony dorosłych, wymienia m.in.: zrozumienie, czas poświęcany przez rodziców, zainteresowanie, wysłuchanie.
Kiedy zgłębiałam treść tych wspomnianych na początku karteczek, czytałam akurat książkę „Koniec jest moim początkiem”, w której włoski dziennikarz Tiziano Terzani opowiada o swoim życiu. I trafiłam na taki fragment: „Małe dziecko wieczorem dostaje jeść, potem trochę ogląda telewizję i kładzie się do łóżka, bo rodzice chcą obejrzeć film albo pójść do znajomych. A tak prosto byłoby powiedzieć: »Stop! Dziś wieczorem idziemy oglądać świetliki!«”.
Życzę, by ciemność rozświetlały wam nie ekrany telefonów i laptopów, ale właśnie świetliki. Czyż to nie jest kusząca wizja?
BOŻENA GŁODKOWSKA, REDAKTORKA