Od mrocznych zaułków robotniczej Woli, gdzie mieszkał Gałczyński, poprzez kamienice i arystokratyczne pałacyki śródmieścia. Odwiedzamy też najsłynniejsze lokale i hotele ówczesnej Warszawy – nie tylko Bristol i Małą Ziemiańską, lecz także śródmiejskie szynki i spelunki. Taka Warszawa da się lubić, choć równie blisko jej do „Paryża północy", jak i do „najbrzydszej stolicy świata”.