Prawdziwa historia młodej dziennikarki „New York Post”, która przeżyła medyczny koszmar, a jednocześnie nowe spojrzenie na świat fascynującej nauki o ludzkim mózgu.
Pewnego dnia Susannah Cahalan obudziła się w szpitalnym pokoju, przywiązana do łóżka i pilnowana, niezdolna mówić i poruszać się. Jej kartoteka medyczna obejmowała miesiąc, z którego kobieta absolutnie nic nie pamiętała. Znajdowały się w niej zapisy o psychozie, zachowaniach pełnych przemocy i niestabilności psychicznej. A przecież zaledwie kilka tygodni wcześniej Susannah była zdrowa i szczęśliwie zakochana, do tego stała u progu błyskotliwej kariery dziennikarskiej.
„Umysł w ogniu” to wspomnienia Cahalan opisujące przebieg choroby i przeprowadzoną dosłownie w ostatniej chwili interwencję lekarską, która ocaliła jej życie. Podczas kolejnych tygodni bohaterka staczała się nieubłaganie na samo dno psychozy, przechodząc na przemian od zachowań pełnych przemocy do katatonii. Warte milion dolarów testy krwi i badania mózgu niczego nie wykazywały. Wyczerpani lekarze byli zdecydowani umieścić ją w zakładzie zamkniętym na całe życie, ale... do zajmującego się nią zespołu dołączył dr Souhel Najjar – żartobliwie porównywany przez autorkę do dr. House’a. Poprosił Susannah o wykonanie prostego szkicu, który stał się kluczem do diagnozy. Okazało się, że Susannah cierpi na nowo odkrytą chorobę autoimmunologiczną powodującą, że ciało atakuje mózg. Obecnie uważa się, że przypadłość ta odpowiada za „opętanie diabelskie” – jak postrzegano ją w dawnych czasach.