Inga i Joachim Krafft żyją banalnie, zmysłowo. On – Mazur z pochodzenia – dobrze wszedł w wielkomiejski pejzaż, ona – córka polskiego marynarza – nie zadowala się tym, co ma. Nie wystarcza jej dostępne szczęście i przyjemna stabilizacja. Pragnie czegoś więcej niż podziw mężczyzn i niesłabnące pożądanie kochanka-opiekuna. Pragnie zostać dziennikarką, marzy o rejsie jachtem. Ale gdy w końcu namawia Joachima na wyprawę po Morzu Północnym, rzeczywistość i wszechobecne mewy napawają ją lękiem...
Na chwilę znajduje wytchnienie wśród norweskich fiordów, u boku dwóch zauroczonych nią mężczyzn. Wierzy, że odmienny krajobraz zainspiruje ją do dalszych działań. Tu wszystko ma swą nazwę, głębszy sens. Jednak i tu są niepokojące mewy, tajemnice i dziwna, czająca się wśród wrzosowisk i bagien groza. Może od przeznaczenia nie da się uciec...?