DEFINICJE SZCZĘŚCIA
Zwierzę się Wam: jestem szczęściarą, udało mi się spełnić marzenia. Może nie wszystkie, ale większość tych, które snułam 20 lat temu, się ziściła. Pewnie myślicie, że teraz moje życie jest usłane różami? No nie. Pojawiły się nowe cele i wyzwania, kolejne marzenia. Gdyby znów udało się je zrealizować, wiodłabym naprawdę szczęśliwe życie...
Zaraz, zaraz, na pewno? Może mam tak jak Dorota Szelągowska, która mówi Agnieszce Urazińskiej, że nie lubi żyć tu i teraz? „Więcej szczęścia może dawać planowanie i wymyślanie, dążenie do celu niż jego osiągnięcie” – przekonuje i dodaje, że „im człowiek ma więcej na głowie, tym bardziej jest zorganizowany, tym bardziej jest w stanie docenić czas i dobrze go wykorzystać”. Zapytacie: a gdzie w tym wszystkim work-life balance? Miłosz Brzeziński, trener rozwoju osobistego, twierdzi, że to ściema – równowaga między pracą a życiem osobistym nie istnieje. „Dobrze przeżyte życie to takie, gdy guma jest napięta. Aby być szczęśliwym, trzeba być z czegoś dumnym. Tego się nie da osiągnąć bez pokonywania barier, bez odrobiny cierpienia” – mówi.
Dorota Szelągowska poproszona o narysowanie w kole, jak jej życie jest podzielone między pracę, rodzinę i przyjemności, stwierdziła, że u niej nie da się takiego podziału zrobić, bo wszystko się wymieszało. U mnie, jak pewnie u wielu pracujących matek, jest podobnie. W godzinach pracy chodzę z dziećmi do lekarza, a wieczorami nadrabiam zaległości. I choć guma jest napięta, mam to, czego potrzebuję: rodzinę i pracę. Co wciąż bywa u nas przywilejem, bo aż 79,9 proc. kobiet w wieku 24-35 lat rezygnuje z życia zawodowego po urodzeniu dziecka. Jest nadzieja, że zmienią to dwie prawne rewolucje wprowadzone dyrektywami Unii Europejskiej, o których piszemy w tym numerze.
Po pierwsze, już za rok ojcowie będą mogli brać pełnopłatny dwumiesięczny urlop tacierzyński. Po drugie, dzięki jawności wynagrodzeń będziemy mogły sprawdzić, ile zarabia kolega na podobnym stanowisku, i domagać się takiej samej płacy. Jeszcze raz przywołam tu Dorotę Szelągowską: „Zarabiam pieniądze, które pozwalają mi żyć na dobrym poziomie i zabezpieczyć przyszłość moich dzieci”. Nie ukrywajmy, to ważna składowa każdej definicji szczęścia. Dlatego we wrześniu, gdy po wakacjach na nowo układamy swoje kalendarze, robimy plany na kolejne miesiące, pomyślmy też o swoich finansach – w tym numerze znajdziecie sporo podpowiedzi, jak o nie zadbać. Bo choć podobno pieniądze szczęścia nie dają, bez nich trudno się realizować osobiście i zawodowo.
A co daje szczęście? Postęp i pozytywne zmiany. Stagnacja nam nie służy.
KAROLINA JAROSZEWICZ, ZASTĘPCZYNI REDAKTORKI NACZELNEJ